wtorek, 10 września 2013

Rozdział XIV


Z pomocą piwa i krakersów, które zwędziłam ze stołówki, udało mi się przebrnąć przez cały pamiętnik Kuby. Byłam pod wrażeniem jego błędów ortograficznych. Naprawdę. Nigdy nie widziałam, czegoś takiego. Moja polonistka z liceum dostałby zawału. Na całe szczęście nie jestem nią.

Pomijając fakt ortografii i nieprzespanej nocy, dowiedziałam się parę naprawdę smakowitych kąsków z życia Jakuby Jarosza.  Na przykład, kto by pomyślała, że do dziewiątego roku życia moczył łóżko. Podkochiwał się w swojej przedszkolance pani Krakowiak. Jak twierdził tylko dla niej chodził do przedszkola i była jedyną osobą, potrafiącą zmusić go do zjedzenia marchewki i brokułów. Wierzy w krasnale, świętego Mikołaja, a jego ulubiony film to „Mała Syrenka 2: Powrót do morza”.

Według mnie nic nie pobije tego, że śpi ze swoim pluszowym misiem. Musi ją ukrywać przed kolegami z drużyny. Twierdzi, że „Arielka ” będzie się ich bała.  Ma ją odkąd pamięta i nie przeszkadza mu fakt cytuję: „że życie źle ją potraktowało”. Cóż teraz muszę znaleźć „Arielkę”. Każdy wie, że wojna zbiera paskudne żniwa. Wybacz misiu, będziesz bohaterem wojennym, westchnęłam i spojrzałam na budzik. 5:30. Idealnie.

Wzięłam prysznic, dopełniłam łazienkowy rytuał i ubrałam się w zwiewną lnianą bluzkę, obcisłą beżową spódniczkę i pasujące pantofle, na niskim obcasie, tak dla utrzymania pozorów, co do mojej kostki.

Dowiedziałam się, że chłopcy mają problem z kreatywnością, chociaż w sumie… może ich małe móżdżki, potrafią tylko wpaść na pomysł kawału z użyciem bitej śmietany. Do tego narobią sobie poważnych wrogów w personelu ośrodka, ale kogo to obchodzi? Na pewno nie mnie. 

Kiedy siatkarze biegali, mi udało się wymknąć. Tym razem bez żadnych wypadów przy pracy. Tak jak ostatnim razem poszłam do pokoju Kuby i Bartka. Oczywiście, rozglądając się we wszystkie strony po parę razy.

Dzisiaj jednak nie popełniłam błędu i zabrałam, ze sobą jednorazowe rękawiczki. Nie sądzę, że będą ściągać odciski palców, bardziej martwiłam się o moje zdrowie. Nadszedł czas, żeby zajrzeć do toalety.
Szybko zabrałam się za łazienkę. Moim jedynym łupem był świerszczyk. Do tego się kleił. FUJ. Zła decyzja, bardzo zła. Zabrałam gazetę. Trzeba ją gdzieś podłożyć, pomyślałam.

Odłożyłam ją na stolik nocny Bartka i przeszłam do dalszej fazy poszukiwań. Przegrzebałam szafę, szufladę, odważyłam się nawet zajrzeć pod łóżko. I nic nowego nie znalazłam. Co teraz, co teraz? Zaraz, zaraz… . Czego nauczyły mnie książki Janet Evanovich. Oprócz tego, że niektóre babcie, wiedzą jak z życia korzystać, a szczególnie jedna. Skup się! Co to było?  Tak mam! Szukaj wskazówek w najmniej oczywistych miejscach. Rozejrzałam się. Gdybym była małą zabawną postacią z kreskówki nad moją blond głową pewnie zaświeciła się jakaś żarówka. Bo właśnie wpadłam na pomysł, kryjówki idealnej. Pościel! Rozgrzebałam i znalazłam styraną życiem Arielkę.

Gazetę przykleiłam na ścianę, nad łóżkiem Bartka, chwyciłam Arielkę i zamknęłam za sobą drzwi. Pluszaka schowałam do walizki, a rękawiczki wrzuciłam do kosza. Lepiej ich było nie dotykać.
Udało mi się wrócić na trening siatkarzy. Chłopcy właśnie robili jakieś sto któreś tam okrążenie. Nie wyglądali najlepiej. Cali mokrzy od potu i czerwoni na twarzy. Do tego strasznie zipali. I w tym momencie zdałam sobie sprawę, że to naprawdę cudowne, kiedy możesz obserwować ludzi, których nie lubisz, jak biegają w pocie czoła. Dodatkowym plusem, jest fakt, że widzą Cię, a dokładnie rzecz biorąc MNIE, popijającą herbatę z lodem i cytryną.

Czy życie nie jest cudowne? 
~~
Wybaczcie, że rozdział taki krótki. Nic nie chciało mi wpaść do głowy. Chyba przydałby mi się taki Damian :p. A wam? O i jak tam po memoriale? Udało mi się pilota wywalczyć i obejrzałam wszystkie mecze Polaków i nawet trochę innych. Ogólnie tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że Rosjan nie trawię. I nie chodzi mi tu oto, że nasi przegrali. Ale o ich zachowanie. Grrrr...;( Jak się okazuje, nie każdy jest reformowalny. I do tego ta akcja z tortem XD. Super :D. Widać, że się dogadują. A i co sądzicie o Boćku? Na odpowiedzi czekam w komentarzach ;).
Buźki ;* 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz